kasjusz dion - historia rzymska, łacina i greka, ebooki autorzy starożytni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KASJUSZ DION KOKCEJANUS
HISTORIA RZYMSKA
KSIĘGI
I - XL
Edycja komputerowa: www.zrodla.net
MMIII©
URYWKI KSIĘGI PIERWSZEJ
Przeczytałem niemal wszystko, co niektórzy o nich napisali, ale nie
wszystko umieściłem w swym dziele historycznym — jedynie to, co uznałem
za godne wyboru. O ile na to pozwala treść, posłużyłem się pięknym stylem.
Sądzę, że nikt z tego powodu nie podda w wątpliwość prawdziwości
opowiadania, jak to się zdarzyło w wypadku niektórych pisarzy. Starałem się
w miarę możności być jednakowo dokładny pod jednym i pod drugim
względem. Wiadomości, jakie otrzymałem o zdarzeniach w tym kraju, który
zamieszkujemy, od pewnego okresu stają się bardzo jasne; od niego zacznę.
Ten kraj, w którym zbudowano miasto Rzym ...
Odnośnie do Etrusków Dion powiada: „W tym miejscu opowiadania
należało napisać o nich te fakty. Gdzie indziej podam i inne szczegóły, od
czasu do czasu, we właściwych miejscach. Nastąpi to z chwilą, gdy nasuną
się one w toku opowiadania historycznego, które porządkuje kolejne
zdarzenia. Ta sama zasada musi wystarczyć także w wypadku innych
zasadniczych faktów. W miarę najlepszych możliwości przedstawię w pełni
dzieje Rzymian, zresztą opiszę tylko to, co się wiąże z ich sprawami".
Człowiek nie może ani przewidzieć wszystkiego, ani znaleźć środka
odwrócenia rzeczy nieuniknionych: musieli urodzić się z tej dziewicy mści-
ciele jego występku.
Spór Romulusa i Remusa wykazał, że niektórzy ludzie z mniejszym
ryzykiem wspólnie znoszą niebezpieczeństwa niż powodzenie.
Sami
1
nauczyli się dobrze i nauczyli innych, że nie zawsze odnoszą sukces
ci, którzy chcą pomścić swe krzywdy tylko dlatego, że wcześniej padli ich
ofiarą; że nie otrzymują ci, którzy domagają się czegoś od ludzi
potężniejszych; przeciwnie, nieraz tracą i to, co przedtem posiadali.
Hersylia i inne jej rodaczki zauważyły, że pewnego dnia ustawili się
naprzeciw siebie we wrogim szyku. Zbiegły więc z Palatynu ze swymi
dziećmi (gdyż już pewne się urodziły), nagle wpadły w przestrzeń pomiędzy
dwoma wojskami, powiedziały i uczyniły wiele rzeczy
celem wzbudzenia
litości. Patrząc to na tych, to na tamtych krzyczały: „Czemu to robicie,
ojcowie? Czemu to robicie, mężowie? Kiedy przestaniecie walczyć? Kiedy
przestaniecie się nienawidzić? Pogódźcie się ze swymi zię-
1
Caeninenses, Crustumini i Antemnates; por. Liwiusz I 10, 11.
ciami, pogódźcie z teściami! Zaklinamy na Pana, oszczędźcie dzieci! Zakli-
namy na Kwirynusa, oszczędźcie wnuków! Ulitujcie się nad córkami, zli-
tujcie się nad żonami! Jeżeli jesteście naprawdę nieprzejednani, jeżeli jakiś
grom szału spadł na wasze głowy i podżega was, najpierw zabijcie nas, bo z
naszego powodu walczycie. Najpierw zabijcie te dzieci, które nienawidzicie,
ażeby zniknęła już nazwa i węzeł pokrewieństwa między wami, abyście
uzyskali największe z nieszczęść, to, że popełnicie mord na dziadkach
waszych dzieci i na ojcach waszych wnuków". Z tymi słowami rozdarły
szaty, obnażyły piersi i brzuchy. Niektóre cisnęły się na miecze, inne rzucały
przed nich dzieci. Wzruszeni tym, co widzieli i słyszeli, mężczyźni zaczęli
płakać, zaniechali walki i tak, jak byli, zeszli się na rozmowę w
comitium.
Stąd też jego nazwa.
Jest wielka różnica pomiędzy zakładaniem nowych a nazywaniem już
istniejących...
2
Romulus był usposobiony niezwykle szorstko wobec rady starszych i
odnosił się do niej samowładnie. Zakładników zwrócił Wejentom samo-
wolnie, a nie na mocy wspólnego zdania, jak to zazwyczaj się działo.
Oburzali się na to. Dotknięty tym, między innymi przykrymi słowami
powiedział i to: „Wybrałem was, ojcowie, nie po to, abyście mną rządzili, ale
— aby wam rozkazywać".
Tak chyba z natury cały rodzaj ludzki nie znosi rządów ludzi podobnych i
znajomych, częściowo z zazdrości, częściowo z lekceważenia.
Narażając się za was na niebezpieczeństwa, poświęcał ciało i duszę
3
...
Numa mieszkał na wzgórzu zwanym Kwirynałem, gdyż był Sabińczy-
kiem. Ale urzędową siedzibę miał przy Świętej Drodze. Zwykle spędzał czas
blisko świątyni Westy, chociaż niekiedy pozostawał na miejscu.
Pragnę spisać wszystkie godne pamięci czyny Rzymian, dokonane za-
równo podczas pokoju, jak na wojnie. Chciałbym, aby nikt — ani Rzy-
mianin, ani ktoś obcy — nie odczuł braku jakiegoś ważnego faktu.
Dobrze wiedział, że większość ludzi gardzi tym, co jest mu pokrewne i
bliskie współżyciu. Uważają bowiem, że to nie jest lepsze od nich samych. Z
powodu wiary w bóstwo czczą to, co jest niewidzialne i odmienne, jako
rzecz lepszą. Dlatego poświęcił Muzom pewien kawałek ziemi.
Takie więc obrzędy ustanowił Numa.
Skoro przyjęli wiarę w bóstwo z własnej woli, obrali stateczny tryb życia.
Od tego czasu, podczas całego panowania Numy, zachowywali nieustanny
pokój tak względem samych siebie, jak wobec obcoplemieńców. Mieli
wrażenie, że boskie zrządzenie zesłało go im tak, jak Romulusa. Ludzie,
którzy świetnie znają dzieje Sabinów, twierdzą, że urodził się on
2
Może to się odnosi do curiae; por. Liwiusz I 13.
3
Prawdopodobnie mowa o Romulusie.
w dniu założenia Rzymu. W ten sposób, dzięki nim obu, miasto wnet stało się
silne i dobrze uporządkowane. Jeden wyćwiczył je w sztukach wojennych, z
konieczności, gdyż było niedawno założone. Drugi przyswoił mu
umiejętności przydatne w czasie pokoju. Dlatego wyróżniło się zarówno w
jednych, jak w drugich.
Na początku niektórych działań chętnie ponosimy nawet dobrowolne
wydatki, gorliwie zdążając do pewnych celów.
URYWKI KSIĘGI DRUGIEJ
[Rzymianie wiedzieli], że sława [Albańczyków] będzie przeszkodą na
drodze ich własnego wzrostu.
Żaden z nich — ani Tullus, ani Mettius — nie godził się na przesiedlenie
swego ludu. Obaj bronili swych roszczeń. Tullus był dumny z powodu sławy
Romulusa i potęgi, jaką wtedy mieli Rzymianie. Fufecjusza wzbijała w pychę
starożytność Alby i to, że było to miasto macierzyste nie tylko Rzymian, ale i
wielu innych. Obaj byli bardzo pewni siebie. Dlatego zarzucili ten spór i
powaśnili się o przywództwo. Ludzie z natury kłócą się z równymi sobie i
pragną rządzić drugimi. Wiedzieli bowiem, że byłoby rzeczą niemożliwą
zawrzeć na równych prawach sojusz pewny i wolny od niesnasek. Przytaczali
sobie nawzajem wiele uprawnień, także w tej sprawie. Próbowali, czy w jakiś
sposób jedni dobrowolnie ustąpią drugim zwierzchnictwa. Ale nic nie
wskórali ... Uzgodnili więc, że będą walczyć o władzę naczelną.
Przypuścił atak na nich, kiedy nie spodziewali się innego niebezpie-
czeństwa ...
Tullusa uważano za najdzielniejszego w walce z wrogami. Całkowicie
lekceważył on i zaniedbywał cześć boską. W końcu, kiedy wybuchła zaraza,
sam zapadł na zdrowiu. Wtedy sumiennie oddał cześć wszystkim bogom, a
przede wszystkim ustanowił Saliów Kollinów.
Marcjusz pojął, że nie wystarcza, by ludzie spragnieni pokoju nie
krzywdzili innych; że nie zapewnia bezpieczeństwa umiłowanie pokoju bez
sprężystego działania; że im bardziej ktoś łaknie pokoju, tym bardziej się
naraża na ciosy ze strony większości ludzi. Z tego powodu zmienił
postępowanie. Widział, że pragnienie pokoju nie jest skutecznym zabez-
pieczeniem, jeżeli mu nie towarzyszy przygotowanie do wojny. Rozumiał
też, że ponęty polityki bierności bardzo szybko i łatwo rujnują tych, którzy ją
posuwają za daleko. Uznał, że wojna stanowi bardziej honorową i pewniejszą
rękojmię pokoju, tak pod względem materialnym, jak moralnym. Siłą oręża
więc odebrał niechętnym Latynom wszystko, czego nie mógł otrzymać za ich
zgodą i bez wyrządzenia im krzywdy.
Tarkwiniusz wszędzie we właściwej porze robił użytek ze swego bo-
gactwa, rozsądku i obrotności. Toteż tak życzliwie usposobił Marcjusza, że
ten przyjął go w poczet patrycjuszów i senatorów. Niejednokrotnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]