intrygaimilosc, Książki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
FRYDERYK SCHILLER
INTRYGA I MIŁOŚĆ
Tragedia mieszczańska w pięciu aktach
Przełożył ARTUR MARYA SWINARSKI
Tytuł oryginału KABALE UND LIEBE
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
WSTĘP
SCHILLER I MŁODZIEŻ
Adam Mickiewicz, porównując Fryderyka Schillera z J. W. Goethem, powiedział: „Wpływ
Schillera na życie swego narodu większym jest dlatego, że przez serce działa więcej na mło-
dzież, która to życie wyrabia.” Źródłem nieustającego entuzjazmu młodzieży była niewątpli-
wie siła moralna tkwiąca w osobowości największego dramaturga niemieckiego i ładunek
ideowy jego dzieł. Od początku swej pracy pedagogicznej jako profesor historii na uniwersy-
tecie w Jenie zjednał sobie młodzież. Pewien student szwajcarski pisał, że blada twarz poety
wywierała silne wrażenie. Studenci, gdy się pojawił na katedrze, nie tupali nogami, co zwykli
byli czynić na powitanie innych profesorów, ale po wykładach Schillera rozlegały się oklaski.
Znany ze swej skromności poeta, opisując w liście do przyjaciela pierwszy swój wykład,
nadmienia, że wzrastająca coraz to bardziej liczba słuchaczy sprawiała mu przyjemność i do-
dawała animuszu. Całe miasteczko poruszone było wydarzeniem, jakim był jego wykład, a
tłumnie biegnących ulicami studentów pytali przechodnie, czy to nie alarm pożarowy. „Wy-
kład zrobił wrażenie – pisze Schiller – cały wieczór o nim mówiono, studenci okazali mi
względy – po raz pierwszy nowemu profesorowi. Grano mi serenadę i trzykrotnie wznoszono
wiwaty.” Jakiś nieporównany czar musiały zawierać rozmowy z Schillerem. Oddajmy zresztą
głos samym studentom: „Noszę w sercu niewygasłą miłość do pana” – pisze jeden. – „Pan
jest dobrodziejem moim”, „Nie wyobraża sobie Pan, jak Pan i Pańskie rozmowy pochłaniają
nasze myśli całkowicie, gotowi jesteśmy wyrzec się wszystkiego najdroższego, co mamy, aby
tylko wiedzieć, że pan jest zdrów” itd.
Znakomity poeta romantyczny, Novalis
1
, który w 1790 r. wstąpił na uniwersytet w Jenie i
poznał Schillera, tak o nim pisał: „Od pierwszej chwili obdarzyłem go [Schillera] najpełniej-
szym, bezgranicznym zaufaniem i nigdy nie miałem wrażenia, że dar mój był zbyt pochop-
ny.”
Młodzież kochała swego profesora i kochała jego dzieła, tłumnie uczęszczając na jego
sztuki i wiwatując w teatrze. Goethe pisał o „gwałtownym pragnieniu” młodzieży nieustanne-
go oglądania zwłaszcza młodzieńczych utworów scenicznych poety.
1
czyt.: Nowalis.
4
ŻYCIE SCHILLERA
DZIECIŃSTWO
Mówiąc o twórczym dorobku Schillera mamy na myśli nie tylko jego utwory poetyckie,
prace filozoficzne i historyczne, ale również jego życie i bohaterską walkę z losem, z chorobą,
walkę o doskonalenie się wewnętrzne. Jeżeli kto, to przede wszystkim on sam brał do serca
wymagania, jakie stawiał innym poetom: aby „uszlachetniali w miarę możności swą indywi-
dualność”.
Urodził się 10 listopada 1759 r. w małym miasteczku Marbach, położonym niedaleko sto-
licy księstwa wirtemberskiego, Stuttgartu
2
.
Ojciec poety, Johann Kaspar Schiller, był felczerem pułkowym i jako lejtnant stał właśnie
w polu pod Marbach, kiedy doszła go wiadomość o urodzeniu się jedynego syna, Fryderyka.
Był to czwarty rok wojny siedmioletniej, w której książę wirtemberski Karl Eugen
3
prowadził
swe oddziały będące na żołdzie francuskim przeciwko Fryderykowi II. Kaspar Schiller nie
miał wykształcenia wyższego. Tym więcej pragnął go dla syna. „O istoto wszech istot! – pi-
sał. – Prosiłem cię po urodzeniu syna, abyś mu dodała siły ducha, której ja nie mogłem osią-
gnąć wskutek braku wykształcenia – i tyś mnie wysłuchała!” Oddziałał on silnie na poetę swą
postawą ludzką, moralnością, siłą charakteru. Często stosował kary w wychowaniu dzieci,
których lękał się mały Fryderyk. A przecież w liście do siostry z dnia 19 VI 1780 napisał
szczerze: „Mam niezasłużone szczęście wśród wielu tysięcy, że posiadam najlepszego ojca.”
Najstarsza siostra Schillera określiła swego ojca jako człowieka prostego, bez wielostronnego
wykształcenia, który jednak był silnego charakteru, aktywny i zaradny w życiu praktycznym,
a poza tym poczciwy i pobożny.
Matka Schillera, Elisabeth Dorothea Kodeweiss
4
, córka zbankrutowanego piekarza z Mar-
bach, była według słów syna: „dobrą, rozsądną kobietą, a niewyczerpana jej dobroć także i w
stosunku do ludzi, którzy ją nic nie obchodzili, wszędzie zjednywała jej sympatię. Przeciwno-
ści losu znosiła z cichą rezygnacją, a ponad wszystko wypełniała jej życie troska o dzieci...”
Troszczyła się też ustawicznie o męża, który na rozkaz księcia musiał uczestniczyć w różnych
wyprawach wojennych, co przyprawiało matkę poety o ciągły niepokój, osłabiając jej zdro-
wie.
Do najpiękniejszych rysów charakteru Schillera należy wdzięczność wobec matki i stała o
nią troskliwość. Zwłaszcza po śmierci ojca opiekował się nią czule poeta. Pisał: „...moją
sprawą jest, aby nie nękała cię żadna troska. Po tych ciężkich cierpieniach wieczór twego
życia musi być pogodny i spokojny...” Umiała to ocenić pani Dorota, głosząc, że „nikt chyba
nie ma takiego dobrego syna”. Lubiła wiersze i pieśni religijne. Po niej to odziedziczył Fryde-
ryk religijność.
Od czwartego do siódmego roku życia przebywał Schiller we wsi Lorch, gdzie zaczął
uczęszczać do szkoły. Tam, do raju swego dzieciństwa, odbył pierwszą wycieczkę mając lat
21. Pastor Moser wywarł wpływ na postanowienie chłopca, który zapragnął zostać księdzem.
Młodziutki Schiller chętnie oddawał swe rzeczy kolegom. Pewnego razu ojciec zauważył,
że malec ma buty zawiązane sznurowadłami, a nie – jak to było wówczas w modzie – spięte
na klamerki. Kiedy ojciec kazał mu się wytłumaczyć, chłopiec wyznał, że klamerki oddał
biednemu koledze, gdyż sam posiadał jeszcze inne przy butach odświętnych. Ojciec nie oka-
zał niezadowolenia. Kiedy jednak Schiller zaczął rozdawać kolegom swe podręczniki szkol-
ne, które ojciec musiał na nowo kupować, nie obeszło się bez nagan.
2
czyt.: Sztutgardu.
3
czyt.: Ołgen.
4
czyt.: Elizabet Dorotea Kodewais.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]